Przełykasz głośno ślinę posyłając drobnej blondynce stojącej u twojego boku pokrzepiający uśmiech. Zawsze zastanawiały cię opowiadania kolegów o pierwszych wizytach u rodzin ukochanych, całym tym stresie i innych takich. Teraz jednak byłeś świadkiem jak najpewniejsza siebie osobą jaką znałeś, a jednocześnie najpiękniejsza z nich wyglądała jakby zaraz miała uciec z klatki giżyckiego bloku i zakopać się w poduszkach jej własnego mieszkania. Poczułeś jak mocniej ściska twoją dłoń i jak cała drży, gdy nacisnąłeś guzik, a dźwięk dzwonka rozległ się wokół was. Kątem oka zerknąłeś na jej czerwoną sukienkę, która wystawała spod ciemnego, zimowego płaszcza, w którym śmiało mogłaby zagrać główną rolę w jednym z tych filmów, które przez lata oglądaliście z rodzicami podczas świąt. Mimo, że najchętniej zdjąłbyś z niej te ubrania jeszcze zanim zamknąłeś drzwi swojego mieszkania wiedziałeś, że poznanie twoich rodziców to dla niej wielkie przeżycie. Nie planowałeś tego, nie byliście ze sobą zbyt długo i chociaż przez najbliższe lata chciałeś się nią nacieszyć i nie miałeś zamiaru klękać przed nią na jedno kolano to jej wizyta na grudniowej kolacji wydawała się czymś bardziej istotnym niż zwykle. Wprowadzałeś ją w swój świat, miałeś zamiar pokazać jej całego siebie, a najłatwiej było cię poznać między najbliższymi.
- Jak dobrze, że już jesteście! - usłyszałeś ciepły głos matki, która od razu zamknęła cię w swoim szczelnym uścisku marudząc, że coraz rzadziej ją odwiedzasz. Uśmiechnąłeś się przepraszająco pozbywając się kurtki i pomagając zrobić to samo swojej towarzyszcze, którą od dłuższej chwili twoja rodzicielka przeszywała zaciekawionym spojrzeniem.
- Mamo, to jest Lena - wskazałeś obejmując blondynkę w talii, aby pomóc jej w zaaklimatyzowaniu się w obecnej sytuacji, chciałeś,aby poczuła to całe wsparcie jakim ją obdarzałeś. - Lena, to jest właśnie moja mama.
Kobiety uśmiechnęły się do siebie, jednak widziałeś w oczach mamy jakąś nutę rezerwy, jakby nie do końca zgadzała się z obecnością twojej ukochanej na rodzinnych świętach. Wpadłeś na ten pomysł zaledwie kilkanaście dni temu, gdy przypadkiem Lena wspomniała, że jej rodzice w tym roku lecą do jej starszej siostry do Irlandii i ona sama chętnie by z nimi poleciała, ale miała mnóstwo pracy do zrobienia jeszcze przed końcem roku. Przytuliłeś dziennikarkę jeszcze mocniej do siebie i skierowałeś ją w kierunku salonu gdzie przed telewizorem siedział już twój ojciec z resztą rodziny.
Zaśmiałeś się pod nosem widząc jak Lena raz po raz wybucha śmiechem na rzuconą przez kogoś uwagę i byłeś szczęśliwy, że mimo początkowego strachu poczuła w tym miejscu chociaż namiastkę własnego domu. Zostawiłeś ją w dobrych rękach wszystkich wujków, ciotek, a sam udałeś do kuchnii, gdzie wraz z babcią twoja mama doglądała jeszcze niegotowych potraw, których smak otumaniał zmysły, a zapach roznosił się po wszystkich pokojach. Zawsze, gdy wracałeś na Boże Narodzenie ze Spały najbardziej czekałeś na moment krótko przed Wigilią, aby zjeść kilka świeżo ugotowanych pierogów czy dostać w tajemnicy przed resztą rodziny kawałek babcinego makowca. Oparłeś się o ramę drzwi patrząc na najstarszą osobę w rodzinie, która z każdym rokiem wydawała się coraz bardziej pochłonięta przygotowaniani do tej najuroczystszej kolacji w roku, gdy cała rodzina zbiera się przy jednym stole, a wszystkie podziały, sprzeczki i niesnaski przestają się liczyć. Jednoczyliście się przełamując opłatkiem i śpiewając kolędy, a ty bardzo chciałeś, aby do tej jedności dołączyła jedna z ważniejszych kobiet w twoim życiu - Lena.
- Spóźniłeś się na ciasto, Kubusiu - starsza kobieta zerknęła na ciebie z zawadiackim błyskiem w oku dodając do barszczu ostatnie przyprawy, a ty roześmiałeś się szczerze. - Z wiekiem zmieniają się priorytety, prawda wnusiu?
Spojrzałeś krótko na mamę, która zdawała się nie słyszeć tej rozmowy, a babcia wydawała się świetnie nią bawić. Wzruszyłeś ramionami na myśl o rozgrzanej skórze siedzącej za ścianą blondynki, drżącej pod twoim dotykiem i mimowolnie się uśmiechnąłeś.
- Miłość do twojego ciasta nigdy się nie zmieni - rzuciłeś poprawiając błękitną koszulę, którą prasowałeś tak długo, że prawie się spóźniliście. Twoja rozmówczyni zdjęła kolorowy fartuch i podeszła do ciebie z troską wymalowaną na twarzy. Strzepnęła niewidzialny kurz z twojego ubrania i pokiwała dłonią, abyś się do niego schylił, bo nie jest już tego wzrostu co kiedyś. Powiedziała ci do ucha kilka słów, a potem odeszła w jeszcze lepszym nastroju pozostawiając w kuchni tylko waszą dwójkę.
- Co babcia ci mówiła? - zagadnęła po chwili matka wycierając dłonie w kuchenną ściereczkę. Przeczesałeś palcami włosy zerkając w stronę salonu i podszedłeś do znajdującego się na drugiej stronie kuchni okna. Zerknąłeś przez nie na osiedle opruszone kilkucentymetrową warstwą śniegu i przypomniały ci się czasy, gdy sam czekałeś na pierwsze oznaki zimy, aby wybiec przed dom i rzucać się z kolegami śnieżkami.
- Przypomniała mi, że chciałaby dożyć wnuków - uśmiechnąłeś się szelmowsko, na co kobieta przewróciła oczami. - Mamo, coś nie tak? Wydajesz się jakaś inna.
- Kuba - obróciła się przez ramię zakręcając wodę w kranie. - Obiecaj mi, że ona nie złamie ci serca. - rozczuliłeś się i podszedłeś do rodzicielki przytulając ją do siebie mocno i mówiąc, że jedynej rzeczy jakiej jesteś pewien to uczucia między tobą a dziewczyną. Uspokoiła się po chwili, a gdy usłyszeliście głos ojca to w dużo lepszych nastrojach wróciliście do reszty rodziny. Podczas życzeń składanych przez najstarszą z zebranych, prośbie o zdrowie i szczęście spojrzałeś na stojącą obok twojego chrzestnego blondynkę i mrugnąłeś do niego, a ona odpowiedziała niewinnym uśmiechem. Tak, byłeś pewny, że to właśnie kobieta, z którą chcesz spędzić resztę życia i sądziłeś, że masz szczęście, że możesz mieć przy sobie wszystkie ważne dla ciebie kobiety w jednym miejscu; te święta były tymi wyjątkowymi.
***
- Daj mi chwilkę. Muszę się troszkę odświeżyć i zaraz do Ciebie wracam.- uśmiecha się łagodnie w Twoją stronę.
Kiedy rusza w kierunku łazienki, oplatasz jej nadgarstki smukłymi palcami i przyciągasz zdecydowanym, silnym ruchem do siebie
.
-Po co czekać?-chichoczesz pod nosem, po czym przechodzisz do realizacji swoich zachcianek.
Napierasz na jej wargi, a Twój język brutalnie wtarga do wnętrza jej ust. Zdziwiona tak nagłym wybuchem namiętności z Twojej strony jęka, a Ty po raz kolejny tego wieczoru unosisz ją tym razem, układając dłonie na jej biodrach. 25-latka oplata Twój pas swoimi nogami i pozwala Ci się kierować w stronę obranego wcześniej przez nią pomieszczenia. Za pomocą łokcia otwierasz drzwi od łazienki i słyszysz cichy śmiech wydobywający się z gardła blondynki. Mimowolnie uśmiechasz się podczas pocałunku i przygniatasz ją do płytek znajdujących się na ścianie. Syka cicho, kiedy odczuwa ich chłód przebijający przez materiał ubrania i przenosi dłonie na Twoją klatkę piersiową. Chwyta za suwak Twojej czarnej bluzy i ciągnie go ku dołowi. Parskasz głośnym śmiechem, kiedy rejestrujesz malujące się na jej twarzy zdziwienie, gdy zamiast koszulki pod spodem dostrzega zarysy Twoich mięśni.
-Teraz to mnie zaskoczyłeś.-komentuje zaskoczona.-Aczkolwiek nie twierdzę, że mi się to nie podoba.-dodaje, przegryzając zębami płatek dolnej wargi.
Znowu to robi. Robi to specjalnie, by pobudzić w Tobie jeszcze większe pożądanie, choć jego stężenie w Twojej krwi zdecydowanie przekracza normę. Sięgasz do guzików jej koszuli i spoglądasz na nią z łobuzerskim uśmiechem. Drżysz, kiedy opuszkiem palca muska skórę Twojego torsu, zahaczając o gumkę od wystających bokserek. Spoglądasz głęboko w jej czekoladowe tęczówki iskrzące niczym błyskawica i draskasz jej usta delikatnie. Rozpinasz zatrzaski jej moro koszuli i zsuwasz ją z jej ramion, obsypując je pocałunkami. Pozostawiasz mokre ślady na jej unoszących się i opadających piersiach, a później drażnisz koniuszkiem języka jej pępek. Czujesz jak się napina i jęczy cicho. Do górnej części waszej garderoby dołącza po dłuższej chwili ta dolna i takim oto sposobem wnosisz właścicielkę mieszkania do kabiny prysznicowej w samej bieliźnie. Zdecydowanym ruchem popychasz ją na zimne płytki i suniesz nosem od obszaru jej ucha, przez linię żuchwy, aż po obojczyk. Doskonale zdajesz sobie sprawę jak na takie gesty z Twojej strony reaguje jej ciało. Wbijasz zęby w skórę jej szyi, ale tym razem nie szalejesz z ilością sinych śladów na jej karku. Pozbywasz się jej błękitnego koronkowego stanika i pieścisz jej biust przez dłuższą chwilę, aby po chwili pozwolić dziewczynie na zsunięcie z Twoich bioder bokserek. Ty także nie pozostajesz jej dłużny i jej dolna część bielizny ląduje na ziemi tuż po Twojej. Oplata nogami Twój pas, a ręce zarzuca na Twoją szyję. Wodzisz opuszkami palców po jej aksamitnej skórze ud, a na jej miękkich wargach wyciskasz kolejne żarłoczne i namiętne pocałunki. Wolną dłonią uwalniasz ciepły strumień wody, który spływa po waszych ciałach i łączysz wasze ciała w jedność. Z gardła Leny wydobywa się przeciągły jęk, a Ty tłumisz go kolejnym, gorącym pocałunkiem. Czujesz jej paznokcie wbijające się w Twoje plecy. Sykasz lekko, dając jej tym do zrozumienia, że sprawia Ci tym ból. Po dłuższej chwili zwiedza dłońmi Twoje ciało, rozpoczynając od barków, przechodząc na klatkę piersiową i kończąc na umięśnionej partii brzucha. Nie kryjesz swojego zadowolenia, uśmiechając się pod nosem. Jej ciało wygina się pod Twoimi ruchami, a z gardła nadal wydobywają się jęki rozkoszy. Zagłębia palce w Twoich ciemnych, gęstych włosach i przysuwa się jeszcze minimalnie bliżej. Wyczerpany po dłuższym czasie odrywasz się od blondynki i mierzysz ją intensywnym, przenikliwym wzrokiem. Przeczesujesz palcami włosy i posyłasz jej szeroki uśmiech.
-Jesteś niesamowita.-szepczesz wprost do jej ucha, nadgryzając delikatnie jego płatek.
K: Hello kobitki 😚 Nareszcie do Was wracamy i prosimy o przebaczenie tej ponad miesięcznej nieobecności 😘 Jak widzicie zarówno Tytus jak i Kochan mają się dobrze, ale nie lepiej niż na plusligowych parkietach 😍 Mam nadzieję, że ta dwójka doczeka się powołania do kadry nowego selekcjonera 💖 Całuje i do zobaczenia w weekend 😘
R: Ta przerwa trochę z mojej winy, ale już jesteśmy. Trochę myślami jeszcze w starym roku razem z chłopakami, ale mamy nadzieję,że Wam się podoba. Do napisania!
.
-Po co czekać?-chichoczesz pod nosem, po czym przechodzisz do realizacji swoich zachcianek.
Napierasz na jej wargi, a Twój język brutalnie wtarga do wnętrza jej ust. Zdziwiona tak nagłym wybuchem namiętności z Twojej strony jęka, a Ty po raz kolejny tego wieczoru unosisz ją tym razem, układając dłonie na jej biodrach. 25-latka oplata Twój pas swoimi nogami i pozwala Ci się kierować w stronę obranego wcześniej przez nią pomieszczenia. Za pomocą łokcia otwierasz drzwi od łazienki i słyszysz cichy śmiech wydobywający się z gardła blondynki. Mimowolnie uśmiechasz się podczas pocałunku i przygniatasz ją do płytek znajdujących się na ścianie. Syka cicho, kiedy odczuwa ich chłód przebijający przez materiał ubrania i przenosi dłonie na Twoją klatkę piersiową. Chwyta za suwak Twojej czarnej bluzy i ciągnie go ku dołowi. Parskasz głośnym śmiechem, kiedy rejestrujesz malujące się na jej twarzy zdziwienie, gdy zamiast koszulki pod spodem dostrzega zarysy Twoich mięśni.
-Teraz to mnie zaskoczyłeś.-komentuje zaskoczona.-Aczkolwiek nie twierdzę, że mi się to nie podoba.-dodaje, przegryzając zębami płatek dolnej wargi.
Znowu to robi. Robi to specjalnie, by pobudzić w Tobie jeszcze większe pożądanie, choć jego stężenie w Twojej krwi zdecydowanie przekracza normę. Sięgasz do guzików jej koszuli i spoglądasz na nią z łobuzerskim uśmiechem. Drżysz, kiedy opuszkiem palca muska skórę Twojego torsu, zahaczając o gumkę od wystających bokserek. Spoglądasz głęboko w jej czekoladowe tęczówki iskrzące niczym błyskawica i draskasz jej usta delikatnie. Rozpinasz zatrzaski jej moro koszuli i zsuwasz ją z jej ramion, obsypując je pocałunkami. Pozostawiasz mokre ślady na jej unoszących się i opadających piersiach, a później drażnisz koniuszkiem języka jej pępek. Czujesz jak się napina i jęczy cicho. Do górnej części waszej garderoby dołącza po dłuższej chwili ta dolna i takim oto sposobem wnosisz właścicielkę mieszkania do kabiny prysznicowej w samej bieliźnie. Zdecydowanym ruchem popychasz ją na zimne płytki i suniesz nosem od obszaru jej ucha, przez linię żuchwy, aż po obojczyk. Doskonale zdajesz sobie sprawę jak na takie gesty z Twojej strony reaguje jej ciało. Wbijasz zęby w skórę jej szyi, ale tym razem nie szalejesz z ilością sinych śladów na jej karku. Pozbywasz się jej błękitnego koronkowego stanika i pieścisz jej biust przez dłuższą chwilę, aby po chwili pozwolić dziewczynie na zsunięcie z Twoich bioder bokserek. Ty także nie pozostajesz jej dłużny i jej dolna część bielizny ląduje na ziemi tuż po Twojej. Oplata nogami Twój pas, a ręce zarzuca na Twoją szyję. Wodzisz opuszkami palców po jej aksamitnej skórze ud, a na jej miękkich wargach wyciskasz kolejne żarłoczne i namiętne pocałunki. Wolną dłonią uwalniasz ciepły strumień wody, który spływa po waszych ciałach i łączysz wasze ciała w jedność. Z gardła Leny wydobywa się przeciągły jęk, a Ty tłumisz go kolejnym, gorącym pocałunkiem. Czujesz jej paznokcie wbijające się w Twoje plecy. Sykasz lekko, dając jej tym do zrozumienia, że sprawia Ci tym ból. Po dłuższej chwili zwiedza dłońmi Twoje ciało, rozpoczynając od barków, przechodząc na klatkę piersiową i kończąc na umięśnionej partii brzucha. Nie kryjesz swojego zadowolenia, uśmiechając się pod nosem. Jej ciało wygina się pod Twoimi ruchami, a z gardła nadal wydobywają się jęki rozkoszy. Zagłębia palce w Twoich ciemnych, gęstych włosach i przysuwa się jeszcze minimalnie bliżej. Wyczerpany po dłuższym czasie odrywasz się od blondynki i mierzysz ją intensywnym, przenikliwym wzrokiem. Przeczesujesz palcami włosy i posyłasz jej szeroki uśmiech.
-Jesteś niesamowita.-szepczesz wprost do jej ucha, nadgryzając delikatnie jego płatek.
***
K: Hello kobitki 😚 Nareszcie do Was wracamy i prosimy o przebaczenie tej ponad miesięcznej nieobecności 😘 Jak widzicie zarówno Tytus jak i Kochan mają się dobrze, ale nie lepiej niż na plusligowych parkietach 😍 Mam nadzieję, że ta dwójka doczeka się powołania do kadry nowego selekcjonera 💖 Całuje i do zobaczenia w weekend 😘
R: Ta przerwa trochę z mojej winy, ale już jesteśmy. Trochę myślami jeszcze w starym roku razem z chłopakami, ale mamy nadzieję,że Wam się podoba. Do napisania!
Normalnie jakbym Greya czytała ���� super dziewczyny i czekam na kolejne części ����
OdpowiedzUsuńHahaha, nie przesadzaj 😂
UsuńChoć można powiedzieć, że Tomek to tutaj taki trochę Grey😂
Dziękujemy 💖😘
Ja to takie sceny chcę w każdym rozdziale haha :D da się coś z tym zrobić? :D
OdpowiedzUsuńAle no z drugiej strony szkoda mi Kuby :( On taki zakochany i na święta zaprosił Lenę do swojego rodzinnego domu, gdzie została tak super przyjęta... Mama się o niego martwi i słusznie zresztą...
Ehh, ale co zrobić, takie jest życie.
Czekam z niecierpliwością na nowy, pozdrawiam ;*
A pewnie, że się da 😂 Pikanterii nigdy nie za wiele Któryś na pewno na tym ucierpi 😐
UsuńDziękujemy i pozdrawiamy 💞
Ooooo u was święta dopiero XD fajne, że Kuba zdecydował się zaprosić Lenę do siebie. Kubowa babcia to babcia z rodzaju tych najlepszych babć co zawsze myślą o wnukach <3
OdpowiedzUsuńOd początku tego opowiadania i tak jestem #teamTomek sorki Kubuś XD te ich hoot sceny *.*
Czekam na następny (oby szybko) pozdrawiam i uciekam się uczyć :(, buziaki dla was ;*
Hahaha z przyczyn postoju 😂
UsuńOj tak takie to kochane 💖
Piona 🖐 za Tytusa team 👌😎
Staram się jak mogę by pikatność była 😂
Dziękujemy i pozdrawiamy 💖😘
O mamo <3 kocham was!!!!!!!!!!!!!!!! <3
OdpowiedzUsuńTomasz <3 Prawdziwy nienasycony zwierzak<3 Ale go lubię, za to Kubunio to zupełnie inny człowiek, wydaje się trochę hmm spokojniejszy i taki bardziej hmm romantyczny? <3 Kubełka uwielbiam i cenię. I jakbym miała stanąć po czyjejś stronie to może po jego, dlatego że byłoby mi go szkoda, gdyby cierpiał jak to mówiła jego mama. Ale Tomek... Taki niegrzeczny chłopiec.... I weź tu się człowieku zdecyduj! :P
Ale powiem Wam jedno dziewczyny, jesteście niesamowite. Jestem zauroczona tym opowiadaniem! A sposób opisu perfekcyjny! Chce jak najszybciej jeszcze. Nawiasem mówiąc, kiedy nowość? :P
POZDRAWIAM !!!
Paulka
Lubi sobie chłopak zaszaleć i oderwać się od treningów 😂
UsuńTaki właśnie jest 😉
Wszystko niebawem się okaże 😇
Trudny wybór nie powiem 😂
Prawdopodobne w weekend 😏
Jejku.. aż się miło na serduszku robi💖 Dziękujemy i pozdrawiamy 💖😘